Chiang Mai to miasto w północnej części Tajlandii, położone nad rzeką Ping. Jest to drugie co do wielkości miasto w kraju. Miasto wypełnione setkami buddyjskich świątyń, otulone zapachem palonych kadzideł i śpiewem buddyjskich mnichów.
Jak dostać się do Chiang Mai?
Można tu zarówno dojechać busem z innych części kraju, jak i przylecieć samolotem. My dostaliśmy się tutaj autobusem Green Bus z oddalonego o 3.5h drogi Chiang Rai. Bilet kosztował nas 196 batów za osobę (5,5 USD). Z Terminala Autobusowego numer 3 dostaliśmy się do centrum miasta dużym tuk tukiem za 30 batów za osobę.
Gdzie nocować w Chiang Mai?
Jest to naprawdę duże miasto, dlatego jeśli chcecie znajdować się w samym centrum polecam wybrać nocleg na Starym Mieście. My zdecydowaliśmy się na nocleg w Chana Place Lanna, który zlokalizowany był tuż przy bramie południowej. W spacerowej odległości od hotelu mogliśmy znaleźć naprawdę wszystko, czego potrzebowaliśmy. Poza tym samo miejsce było nowoczesne, czyste i bardzo przyjemne.
Co robić w Chiang Mai?
Tutaj opcji jest naprawdę wiele. Sporo atrakcji zlokalizowanych jest w sercu miasta, a niektóre są nieco bardziej oddalone. A więc bierzmy się do ich omówienia!
1. Spacer po Starym Mieście
Otoczone murami obronnymi z XIII wieku Stare Miasto w Chiang Mai jest naprawdę wspaniałym miejscem do spacerowania. To jakby „miasto w mieście”, gdzie w samym sercu toczy się jego głośne życie, ale po zejściu kilka przecznic dalej, nadal w centrum miasta, słyszymy pianie kogutów, śpiew ptaków i gruchot zwierząt. Mało które miasto może się poszczycić takim spokojem w samym jego centrum! Do tego niesamowicie klimatyczne knajpy, bary, butiki i inne atrakcje. Można się tu zgubić na dobych kilka godzin.
2. Odwiedzić buddyjskie świątynie
A jest ich w mieście cała masa. To w Chiang Rai znaleźliśmy te (w naszej opinii) najpiękniejsze, ale te z Chiang Mai dużo nie odstają. Większość najważniejszych świątyń znajduje się na Starym Mieście, dlatego najlepszym sposobem jest wypożyczenie rowerów (koszt to 50 batów za dzień, czyli (1,5 USD) i przejechanie ich wszystkich w jeden dzień.
Jeśli jesteście w Chiang Mai na dłużej zalecamy tę rowerową przejadżkę w niedzielę, gdyż na drogach panuje wtedy najmniejszy ruch. Sama jazda rowerem po starym mieście to atrakcja 🙂
A które świątynie nas zachwyciły najbardziej?
Wat Sri Suphan – Silver Temple
Srebrna Świątynia. Co ciekawe, do jej środka nie mogą wejść kobiety. Wszystko za sprawą tego, iż Tajowie wierzą, że kobieta ma o wiele silniejszą energię od mężczyzn i mogłaby zakłócić spokój świątyni i wpłynąć negatywnie na kosztowności, które według lokalnych wierzeń, zostały zakopane pod świątynią.
No cóż, z zewnątrz też wyglądała imponująco. Cała pokryta srebrem, mieniąca się w słońcu. Ze starannością wykonane najmniejsze detale.
Tuż obok znajduje się posąg słonia, co potwierdza tylko teorię, że kult zwierząt w Tajlandii odgrywa naprawdę wielką rolę.
Koszt wejścia do świątyni to 50 batów (1,5 USD).
Wat Chedi Luang
Widać tutaj ducha czasu. Jest to świątynia położona na starówce Chiang Mai. Stare Miasto Chiang Mai położone jest na planie kwadratu, a świątynia ta znajduje się w samym jego centrum. Miejscowi wierzą więc, że zamieszkuje ją duch miasta, których ochrania jego mieszkańców.
Na terenie kompleksu znajdziemy kilka bardziej nowoczesnych świątyni, w tym nawet Posąg Leżącego Buddy, bardzo popularny motyw w Tajlandii.
Koszt wejścia do świątyni to 50 batów (1,5 USD).
Wat Phra Singh
Zwana także świątynią lwa. Jest jednym z najważniejszych kompleksów świątynnych w mieście, powstała w 1345 roku, kiedy miasto było jeszcze stolicą państwa Lanna. W centrum kompleksu znajduje się ociekająca złotem stupa, która robi wrażenie już z daleka. Naprawdę majestatyczna budowla.
Wat Chiang Man
Nasz faworyt w mieście. Wszystko za sprawą tego, że jest to najstarszy kompleks świątynny w mieście i naprawdę czuć tutaj tego ducha minionych czasów. Pochodzi prawdpodobnie z 1297 roku. Nas najbardziej zauroczyły ogromne figury słoni oraz złote wykończenie. Poza tym na terenie tej świątyni poczuliśmy coś, co trudno opisać, a z czym wcześniej mieliśmy już do czynienia w Meksyku podczas naszej wycieczki do Chichen Itza. Taki ciężki do wyrażenia sakralny klimat tego miejsca.
Świątyń w mieście jest cała masa. Polecamy też położoną na wzgórzu Wat Phra That Doi Suthep, czy te mniejsze świątynie, takie jak Wat Jet Lin, Wat Lok Moli, czy Wat Phuak Hong.
Pro tip: wybierzcie się na spacer po starym mieście wieczorem, gdy większość świątyń jest podświetlona, a wokół powieszone są kolorowe latarnie… Magiczne doświadczenie!
3. Chiang Mai Gate Market & Sunday Night Market
Polecamy zajrzeć do Chiang Mai Gate Market, czy wyskoczyć w weekend na Sunday Night Market. Jedzenie uliczne w tym mieście jest naprawdę pyszne, tanie i sycące! Bananowe roti, pad thai, mango sticky rice, wyciskane świeże soki i wiele, wiele innych. Dodatkowo jeśli wybierzecie się na Sunday Night Market będziecie mogli zakupić wyroby rzemieślnicze od lokalsów, pamiątki, ubrania i wiele innych cudownych rzeczy.
4. Lekcje gotowania
W Chiang Mai aż roi się od szkół gotowania! Warto więc wybrać się na takie lekcje, aby po powrocie do domu móc przyrządzić coś tajskiego swojej rodzinie i przyjaciołom. My wybraliśmy szkołę Baan Farm Thai Cooking School i to był naprawdę strzał w dziesiątkę. Wybraliśmy się na lokalny market, gdzie mogliśmy poznać bliżej tajskie produkty, zbieraliśmy zioła z ogródka na farmie, po czym przygotowaliśmy 5 wybranych przez siebie tajskich dań. Świetna zabawa! Dłuższy wpis o tym, jak wygląda taka lekcja gotowania już wkrótce… 🙂
5. Warsztaty medytacji
Opcji na takie warsztaty jest sporo. Można wybrać się w okolice Pai do Wat Pa Tam Wua, gdzie w buddyjskim klasztorze można spędzić aż do 10 dni, medytując i pracując na terenie klasztoru. Inną opcją jest Monk Chat, które znajduje się w Chiang Mai. Jest to miejsce, gdzie codziennie prowadzone są nieformalne rozmowy z mnichami, a także organizowane są warsztaty medytacji.
Wzięliśmy udział w takich warsztatach i byliśmy zachwyceni! Oprócz lekcji, które obejmowały medytację chodzoną, stojącą i siedzącą, braliśmy również udział w wykładzie, który przybliżył nam filozofię buddyzmu, oraz tajską kulturę. Pod koniec warsztatów prowadzony był panel dyskusjny, podczas którego mogliśmy zadawać mnichom swoje pytania. A mieliśmy ich całe mnóstwo!
Z całego serca polecamy Wam takie doświadczenia, gdyż to one najbardziej zbliżają nas do kultury danego miejsca. Buddyzm to o wiele więcej, niz tylko piękne świątynie porozrzucane po mieście.
6. Sanktuarium słoni
W okolicach Chiang Mai istnieje ich naprawdę wiele. Najbardziej popularnym i w naszej opinii najbardziej etycznym jest Elephant Nature Park. Jest to ośrodek ratowania i rehabilitacji słoni, które zostały uratowane z rąk kłusowników i ludzi, którzy wykorzystywali je brutalnie w celach turystycznych. Można wybrać się na wycieczkę całodniową, lub na pół dnia. Można także zostać wolontariuszem i pomagać w opiece nad słonami.
My byliśmy już w takim sanktuarium na Koh Lancie, dlatego tym razem zrezygnowaliśmy z tego pomysłu na rzecz innych aktywności.
7. Lokalne kawiarnie
Jest ich w Chiang Mai bardzo wiele i większość z nich jest bardzo przytulna i urocza. Nas zauroczyły tutaj dwa takie miejsca. Jedno z nich to Sweet Home Coffee, urocza kawiarenka prowadzona przez najsympatyczniejszą Tajkę w tym mieście! W maleńkim ogródku przed domem stworzyła bardzo przytulną przestrzeń do spędzenia fantastycznego popołudnia! Przy zamówieniu dwóch kaw dostaliśmy w prezencie ciasteczka oraz bukiecik kwiatów. Urocze, prawda?
Kolejnym fajnym miejscem na kawkę (z rana) jest lokalna kawiarnia prowadzona przez kolejną sympatyczną Tajkę. Niestety nie ma ona nazwy, to proste stoisko postawione przed jej domem. Aby tam trafić trzeba udać się do świątyni Wat Phuak Kong, kawiarenka jest tuż obok. Wygląda niepozornie, ale piliśmy tam nalepszą mrożoną kawę w mieście!
Bardzo lubimy udawać się właśnie do takich miejsc, gdyż to właśnie tam znajdujemy autentyczne tajskie smaki, oraz wspieramy lokalną społeczność.
8. Park Nong Buak Haad
Niesamowicie zadbany, kolorowy i spokojny park, znajdujący się rzut beretem od tej uroczej lokalnej kawiarni wspomnianej wyżej. To tam lubiliśmy udawać się rankami ze śniadaniem na wynos, gdzie pod drzewem w cieniu mogliśmy się zrelaksować i z uśmiechem zacząć nowy dzień. Na terenie parku są nawet fontanny i oczko wodne, a każdego ranka odbywają się tutaj zajęcia jogi w plenerze! Znajduje się tu również siłownia na świeżym powietrzu.
Jeśli Wam mało, możecie także udać się na basen, tajski masaż, albo wybrać się na wycieczkę, aby odwiedzić pobliskie góry i wodospady.
Okolce Chiang Mai są niesamowicie malownicze, idealne na trekkingi czy wycieczki na skuterze. Miasto różnorodne, a zarazem bardzo spokojne. Już rozumiemy, dlaczego stało się ulubionym miejscem do życia cyfrowych nomadów 🙂
0 komentarzy