Phnom Penh, stolica Kambodży – muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

utworzone przez | 9 sty 2024 | Azja, Kambodża | 0 komentarzy

Stolica Kambodży, Phnom Penh leży w południowo-zachodniej części kraju, tuż przy ujściu rzeki Tonle Sap do Mekongu. Miasto, które chcieliśmy jak najszybciej opuścić. Spotkaliśmy kilka osób, które miały podobne odczucia. I to nie chodzi tylko o negatywne opinie krążące na temat stolicy, także wśród Khmerów z innych części kraju – że o wiele częściej zdarzają się kradzieże, że bardziej turystów męczą naganiacze… Miasto po prostu nie ma w sobie nic z sielskiej atmosfery takiego chociażby Siem Reap.

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Na nas miasto wywarło negatywne wrażenie już, gdy wysiedliśmy z busa (droga z Siem Reap to ok. 6h, $8 za osobę). Zatłoczone ulice, brud i śmieci, brak chodników dla pieszych (bo jeżdżą nimi skutery i tuk tuki)… Po dotarciu do hotelu było tylko gorzej. Hotel, który miał opinie prawie 8.0 na Agodzie i trzy gwiazdki to jeden z najgorszych hoteli, w jakich byliśmy w Azji. Gorzej było chyba tylko na Pattayi w Tajlandii. Musieliśmy poprosić o zmianę pokoju, co rzadko się nam zdarza, bo nie należymy do książąt i księżniczek, którym przeszkadza byle mrówka 🙂 w pokoju (w Azji to raczej norma).

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Swoją drogą jazda lokalnymi busami po tym kraju też jest szalona. Mimo, że niektóre (!) główne drogi są w naprawdę niezłym stanie, to kierowcy lubią czasami zatrzymać się tu i ówdzie po drodze, kogoś wysadzić, kogoś zabrać, zatrzymać się w knajpie na obiad i z planowanych 4h robi się 6 🙂 Bądźcie na to gotowi.

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Czy powyższe nas zaskoczyło? I tak i nie. Wiedzieliśmy od Khmerów i innych turystów, że tak może być. Ale inaczej wiedzieć, a inaczej przeżyć samemu. Ale jest kilka powodów, dlaczego miejsce to pozostało na naszej liście „do zobaczenia”. Po pierwsze, plan podróży po Azji zakładał, że musimy udać się właśnie w mniej więcej tym kierunku, żeby było bliżej do kolejnych destynacji. Po drugie, opinie innych opiniami innych, ale warto zawsze zobaczyć na własne oczy i samemu wyrobić sobie opinię. I w końcu trzecie, najważniejsze… Jest jedno miejsce, które po prostu musieliśmy zobaczyć.

Muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Miejsce to jest dawnym budynkiem szkoły średniej, zamienionej w niesławne Więzienie Bezpieczeństwa S-21 podczas reżimu Czerwonych Khmerów w latach 1975-1979. Szacunkowe liczby mówią o liczbie od 17 do 20 tysięcy więźniów, z których jedynie 12 ocalało (w sumie za rządów Pol Pota zginęło od 2-3 milionów ludzi, z 7 milionowej populacji kraju!). Dwóch z nich można nawet spotkać na terenie muzeum. Po objęciu władzy przez Czerwonych Khmerów w 1975 roku zaczęto łapać więźniów na terenie całego kraju. Byli oni zazwyczaj byłymi członkami Czerwonych Khmerów oraz żołnierzami oskarżonymi o zdradę partii i rewolucji. Więziono także intelektualistów, prawników, lekarzy, każdego kto mógł partii zaszkodzić, lub być uznanym za szpiega. Oprócz więźniów, do Tuol Sleng trafiały także często rodziny oskarżonych. Po dziś dzień na terenie muzeum znajdziemy „pamiątki” z tych czasów w postaci ubranek małych dzieci, co świadczy o ich pobycie tam.

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Większość ofiar stanowili Khmerzy, ale nie zabrakło tam także obywateli innych krajów, takich jak Wietnamczycy, Brytyjczycy, czy Amerykanie. To, co działo się we więzieniu było prawdziwym horrorem. Więźniowie byli torturowani i zmuszani do składania fałszywych zeznań. Miejsce swoim klimatem mocno przypomina Auschwitz. 

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Więzienie zostało wyzwolone 7 stycznia 1979 roku przez nacierającą armię wietnamską. Od 1980 roku zostało udostępnione jako muzeum upamiętniające działalność reżimu i działa po dziś dzień.

W muzeum możemy przejść się po starych celach więziennych oraz obejrzeć fotografie z tamtych czasów pozostawione przez reżim, a także obejrzeć z bliska narzędzia tortur. Przez całą naszą wizytę w muzeum nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa, zresztą na długo po wyjściu stamtąd nadal mieliśmy posępne humory. Ale takie miejsca trzeba znać i historie nagłaśniać. Pamiętać o nich i się z nich uczyć. Dla nas najbardziej zdumiewające jest to, że działo się to zaledwie czterdzieści kilka lat temu! Nasi rodzice byli wtedy nastolatkami… A jak powiedziała Zofia Nałkowska – to ludzie ludziom zgotowali ten los…

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Wstęp do muzeum kosztuje $5, wraz z audio-przewodnikiem $10.

Aby nieco ochłonąć i pożegnać te mroczne klimaty wybraliśmy się do kolejnego miejsca w stolicy.

Pałac Królewski i Srebrna Pagoda

O pałacu zbytnio rozpisywać się nie będziemy, bo o tym przeczytać możecie w wielu innych miejscach. My swoją wizytą byliśmy dosyć zawiedzeni. Koszt wstępu to $10, a dla odwiedzających jest udostępniona tylko część kompleksu. W Srebrnej Pagodzie nie można było zrobić zdjęć, więc nie pokażemy Wam kryształowego Buddy, choć robił wrażenie. Najbardziej jednak uderza kontrast piękna i majestatu Pałacu wraz z świątyniami i idealnie przyciętych trawników z tym, co znajdujemy za drugą stroną muru. Smutnie to wygląda. Pamiętajcie, że pałac można zwiedzać w godzinach 07:30-10:30 oraz 14:00-17:00 oraz obowiązuje schludny ubiór (zasłonięte kolana i ramiona).

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

Phnom Penh, stolica Kambodży - muzeum ludobójstwa Tuol Sleng

 

Czy warto pojechać do stolicy Kambodży? Według nas na te dwa dni warto. Oprócz powyższych można także przejść się wieczorem na nocny market, albo usiąść nad rzeczką i popatrzeć na życie ludzi „z wielkiego miasta”. Ale nie ma co zostawać tam na dłużej – kraj ma o wiele więcej wspaniałych miejsc do zaoferowania!

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *