Da Nang to miasto położone w centralnym Wietnamie, jedno z największych miast w kraju. Jest mniej więcej w połowie drogi, jeśli poruszamy się z północy kraju na południe (bądź, tak jak my, na odwrót) i znajduje się tutaj lotnisko. Bardzo blisko stąd także do Hoi An. W związku z tym wszystkim jest to dość znana turystyczna destynacja w Wietnamie. Co więcej – sporo ludzi osiedla się tutaj w związku z pracą zdalną. Wszystko za sprawą niskich cen i okolicznych atrakcji.
Jak dostać się do Da Nang?
Można przylecieć samolotem, lub tak jak my dojechać busem. My przyjechaliśmy tutaj z oddalonego zaledwie o 40 minut drogi Hoi An. Taka podróż wyniosła nas całe $4 za bilet.
Co robić w Da Nang?
Miasto samo w sobie nie jest tak urokliwe, jak chociażby pobliskie Hoi An, czy południowe Ho Chi Minh City. Pełno tu wielkich budynków i czystych plaż, ale to okoliczne atrakcje sprawiają, że warto o to miejsce zahaczyć.
Surfing w Da Nang
Coś, o czym dowiedzieliśmy się dopiero po dojechaniu na miejsce. W mieście znajduje się kilka szkół surfingu, a także sporo wypożyczalni sprzętu. Najlepszym okresem na surfing w tych okolicach są miesiące od września do marca. Temperatura jest wtedy znośna, a fale wystarczająco duże. Tak naprawdę jest to dobre miejsce dla każdego poziomu zaawansowania, także śmiało – nawet dla nowicjuszy 🙂
Plażowanie w Da Nang
Plaże w mieście są naprawdę czyste, długie i całkiem przyjemne. Może nie jest to rajski turkus i biały piaseczek, ale jak macie ochotę na opalanko, to jak najbardziej. Nam najbardziej podobał się widok wierzchołów gór pokrytych chmurami na tle wielkich, morskich fal. Coś niezapomnianego!
Kąpiel w jednym z infinity pools
Hotele w Da Nang są bardzo tanie, a stosunek jakości do ceny jeden z lepszych w całym Wietnamie! Już za $15 możecie dostać luksusowy pokój w pięknym hotelu, ze śniadaniem i basenem na dachu z widokiem na morze i miasto! To chyba nieco wyjaśnia, dlaczego to miejsce upodobali sobie cyfrowi nomadzi.
Wycieczka w Góry Marmurowe – Marble Mountains
Góry Marmurowe to nazwa pięciu marmurowych i wapiennych wzgórz, położonych w pobliżu Da Nang. Każda z nich nazwana jest na cześć innego żywiołu: metalu, drewna, wody, ognia oraz ziemi. Aby je odwiedzić należy udać się do Non Nuoc. Można skorzystać z ofery wycieczki zorganizowanej, bądź tak jak my, wynająć skuter za 120 tysięcy dongów (ok. 5 USD) i dojechać tam samemu.
Jeśli korzystacie z tej opcji co my, po dojechaniu na miejsce należy zaparkować skuter w jednym z okolicznych sklepów, gdzie właściciel za drobną opłatą 10 tys. go popilnuje 🙂 Następnie udajemy się do kas, by zaopatrzyć się w bilet za 40 tysięcy i ruszamy pod górę!
No właśnie, tylko jedno ze wzniesień jest otwarte do zwiedzania – Thuy Son. Jest to miejsce bardzo klimatyczne. Dla Wietnamczyków miejsce święte, zjeżdżają się tam całe pielgrzymki do świątyń ukrytych w jaskiniach i pośród skał. Dla zwykłego turysty całkiem ciekawe miejsce z dobrymi punktami widokowymi i kilkoma przygodami.
Dla nas zdecydowanie najlepszą atrakcją była przeprawa przez jaskinię Van Thong Cave. Malutka szczelina w skale w środku jaskini prowadzi nas do góry, gdzie po stromych schodkach docieramy na szczyt z widokiem na morze, miasto i pozostałe wzgórza.
Kolejnym miejscem, które nas urzekło była buddyjska pagoda Tam Ton, gdzie na skałach wyryte zostały słowa z Dhammapady, czyli swego rodzaju zbioru nauk Buddy. Kilka słów, które poruszyły coś w środku, zainspirowały nas do daleszego studiowania ich świętych pism. Swoją drogą buddyzm to niesamowita religia i warto się nią bardziej zainteresować!
Cała wycieczka zajmuje 2-3 godziny, aby obejść wszystko i wszędzie wejść. Trzeba trochę się powspinać po stromych schodkach, dlatego popracujcie nad kondycją już wcześniej 🙂
Wzgórza Ba Na Hills
Aby tu dojchechać można zakupić wycieczkę, bądź tak jak my, skuterem w 50 minut dostać się z Da Nang. Droga przez miasto szalona – i to bardziej niż zazwyczaj – dlatego jeśli nie jeździcie pewnie, to odpuśćcie.
Na wzgórza Ba Na Hills można się dostać tylko kolejką linową. W tym celu należy zakupić bilet do Ba Na Hills Sun World – parku rozrywki na górze. Cena to 900 tysięcy dongów (ok 37 USD), czyli dosyć sporo jak na Wietnam. Ale widoki po drodze warte są każdej ceny!
Sam park rozrywki nie jest niczym nadzwyczajnym, chyba że jesteście wielkimi fanami takich miejsc. Nam zależało głównie na podziwianiu wzgórz i nie zawiedliśmy się. Kolejka linowa wiezie nas na wysokość prawie 1500 m n. p. m. i jest to całkiem długa podróż jak na kolejkę, jakieś 10-15 minut. Początkowo możemy podziwiać panoramę na miasto Da Nang, po czym oglądamy już tylko dżunglę poniżej, wraz z dzikimi wodospadami. Niektóre z nich są ukryte głęboko w gąszczu, ale można je usłyszeć. Im wyżej jesteśmy, tym widoczność maleje, aż w końcu znajdujemy się „w chmurach”.
Lądujemy w parku rozrywki, gdzie znajdziemy piękne pagody, francuskie wioseczki, imitacje europejskich budowli i kilka karuzeli i innych atrakcji, w tym słynny Złoty Most – Golden Bridge. Ba Na Hills Sun World to kolejny park rozrywki Sun World w Wietnamie, który odwiedziliśmy i nie sposób nie podkreślić, jak bardzo zadbane są te ich parki. Czystość, poziom bezpieczeństwa i obsługi jest tutaj naprawdę na najwyższym, światowym poziomie!
No właśnie – Golden Bridge. Czy taki on wspaniały, jakim go oglądamy z każdej strony na wszystkich social mediach? No cóż… Most wcale nie wisi „nad przepaścią” jak to się wydaje po spojrzeniu na setne zdjęcie na Insta.
Z racji położenia wysoko na wzgórzach, bardzo często możemy zastać tam ograniczoną widoczność. Mgła, chmurki i te sprawy sprawiają, że mostu zwyczajnie… nie widać 🙂 Dodajmy do tego temperaturę, o kilka stopni niższą niż „na dole” i tłumy ludzi. A każdy chce to idealne zdjęcie. Trzeba więc poczekać cierpliwie na swoją kolej, czasami nawet i 15 minut i szukać tej sczeliny, gdzie nie wbije nam się kolejny Chińczyk z aparatem 🙂 Mocno przereklamowane miejsce. Na naszym Youtube możecie zobaczyć wersję Instagram vs Reality. Polecam zajrzeć, żeby potem nie było rozczarowań! 🙂
Mimo wszystko całą trasę na Ba Na Hills jak i przejazd kolejką linową zaliczamy do jednej z tych atrakcji, których nigdy nie zapomnimy! Jeśli tak jak my jesteście fanami natury, dżungli, dzikiej przyrody i małego dreszczyku emocji – to miejsce jest dla Was!
Jeśli wciąż Wam mało, to można trochę poszlajać się po mieście Da Nang, dotrzeć do pomnika Lady Buddhy, mostu smoka, czy wziąć udział w nocnym rejsie na rzece Han.
Opcji jest wiele i dla każdego coś się znajdzie. My swoje kilka dni tutaj spędziliśmy całkiem przyjemnie i miło będziemy wspominać ten czas.
0 komentarzy