Hoi An to miasto położone w centralnej części Wietnamu, jakieś 30km na południe od Da Nang. W XVI i XVII wieku było międzynarodowym centrum handlowym. Zagraniczne statki handlowe przybywały do Hoi An w dużych ilościach na coroczne targi handlowe, a każdy trwał od 4 do 6 miesięcy. To właśnie w tym mieście Japończycy, Chińczycy, kupcy holenderscy oraz indyjscy zakładali swoje sklepy i osiedlali się. W związku z tym dziś podziwiać możemy pozostałości po tych czasach – stare domy mieszkalne, hale zgromadzeń, świątynie, mosty… Większość z nich pozostała w nienaruszonym stanie.
Miasto przypomina żywe muzeum, a w 1999 roku zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Nie ma co się zresztą dziwić, ponieważ miasto jest naprawdę piękne! Przez niektórych nazywane nawet najpiękniejszym miastem Wietnamu. My dodalibyśmy nazwę „miasto lampionów”, bo każdego wieczoru rozpala się ich tu tysiące…
Jak się dostać do Hoi An?
Można przylecieć do Da Nang, gdzie znajduje się najbliższe lotnisko. Stamtąd dzieli nas już tylko godzina drogi. My przyjechaliśmy tutaj z Da Lat nocnym sleeperem w 13 godzin, za który zapłaciliśmy $16. Jeżdżąc po Wientamie bardzo często korzystamy z przewoźnika Futa Bus Lines, którego z czystym sumieniem możemy polecić.
Co zobaczyć w Hoi An?
Atrakcji tutaj jest sporo. Aby odwiedzić najważniejsze z nich warto zaopatrzyć się w bilet wstępu na Stare Miasto Hoi An. Bilet ten upoważnia nas do odwiedzenia 5 z 25 okolicznych atrakcji. Bilet kosztuje 120 tysięcy dongów (niecałe $5) i zawiera 5 kuponów, które są odcinane podczas skorzystania z danej atrakcji. W wielu miejscach jednakże bilety nie są sprawdzane, dlatego możemy zwiedzić o wiele więcej. Zacznijmy zatem zwiedzanie…
Pomnik Kazika
Nie sposób nie zacząć od tego polskiego akcentu w mieście, którym jest pomnik Kazimierza Kwiatkowskiego „Kazika”. Był to polski architekt, który tuż po wojnie wietnamskiej kierował tutaj pracami konserwatorskimi. Jego nakład pracy był niesamowity. Uchronił starą zabudowę od wyburzenia i pomógł uratować zabytki. Dziś znany przez każdego mieszkańca, gdy zapytaliśmy o niego kilku tubylców z uśmiechem odpowiadali „Ach ten Kazik, wspaniała postać!”.
Most Japoński
Należy on do najcenniejszych zabytków w mieście, a jego wizerunek znajduje się nawet na jednym z banknotów – tym o nominale 20 000 dongów. Jest to prawdopodobnie jedyny na świecie kryty most ze świątynią buddyjską w środku. Niestety, podczas naszej wizyty w mieście trwały tutaj prace konserwatorskie i zamiast mostu mogliśmy podziwiać jedynie ruiny i kamienie. Ach to nasze szczęście do remontów! Pamiętacie katedrę Notre Dame w Sajgonie? 🙂
Zabytkowy dom Tan Ky
Jest on jednym ze starych domów w mieście zachowanych w niemal idealnym stanie. Po wejściu do domu w cenie biletu dostajemy przewodnika, który przybliży nam trochę historię domu i jego mieszkańców. Ciekawostką jest, że Hoi An, z racji położenia, przynajmniej raz w roku nawiedza powódź. Dom jest więc regularnie podmywany, jednakże jest tak solidny, że wytrzymuje wszystkie powodzie. W czasie powodzi wyposażenie domu jest zabierane przez specjalną „windę” na pierwsze piętro. W domu mieszka jedna rodzina, w tym momencie już 8 pokolenie. Wnętrze domu to pomieszanie stylu japońskiego, wietnamskiego i chińskiego. Na dole nie ma okien, jest natomiast spory dziedziniec z dostępem do światła dziennego.
Hala Zgromadzeń Phuc Kien
Jedna z najstarszych hal zgromadzeń, bo z roku 1757! Hale zgromadzeń to miejsca, w których gromadzili się kiedyś emigranci z Chin. Pozostawili oni po sobie imponujące budowle, a to jedna z nich. Wejście zdobi przepiękna brama, następnie mijamy dziedziniec i docieramy w końcu do hali zgromadzeń, która jest w rzeczywistości świątynią. Orientalne rzeźby, kolorowe malowidła, piękna architektura, oraz zapach kadzideł w powietrzu tworzą atmosferę, która zabiera nas wiele lat wstecz…
Precious Heritage Museum
Jest to jedno z naszych ulubionych muzeów w jakich kiedykolwiek byliśmy. Stworzone przez znanego francuskiego fotografa Rehahn’a, który kupił jeden ze starych francuskich domów i postanowił utworzyć tam galerię zdjęć wraz z muzeum. To nie jest zwykłe muzeum, to podsumowanie 5-letniej podróży fotografa po Wietnamie. Zawiera zdjęcia ludzi z różnych grup etnicznych Wietnamu, oraz tradycyjne stroje, zarówno na zdjęciach, jak i na wystawie. Niektóre z nich dostawał w prezencie, inne kupował, chcąc zatrzymać je w muzeum na pamiątkę. Jak sam przyznaje, młodzi ludzie nie chcą kultywować starej tradycji, bardzo często wyprowadzają się z górskich wioseczek do dużych miast, a tradycje wielu grup etnicznych giną w zastraszającym tempie…
Oprócz fotografii i strojów możemy także obejrzeć film dokumentalny o różnych grupach etnicznych oraz posłuchać tradycyjnej muzyki nagranej w czasie podróży przez Rehahn’a. Poruszyły nas tam nie tylko piękne fotografie, ale przede wszystkim misja Francuza, który nie chce, aby stare tradycje uległy zapomnieniu.
Muzeum Folkloru
Znajdziemy tutaj eksponaty, które stanowią wnikliwy przykład życia starożytnych ludzi. Wielki, drewniany, dwupiętrowy budynek z dziedzińcem pośrodku wypełniony jest eksponatami oraz fotografiami z zamierzchłych czasów i zapachem przeszłości. Nie wchodzi tam za wielu ludzi, więc można naprawdę poczuć się jak odkrywca historii…
Pracownia tkania jedwabiu
Obiekt ten prezentuje i podtrzymuje tradycję tkania jedwabiu. To naprawdę oldschool’owe miejsce, w którym możemy podejrzeć pracę kilkorga ludzi na starych maszynach do tkania. Możemy też zakupić jedwabne chusty, krawaty, oraz inne akcesoria.
Muzem Hoi An
Muzeum, do którego niewielu ludzi dociera. W zasadzie nie dociera tam chyba nikt, bo Pani sprawdzająca bilety była bardzo zaskoczona naszą obecnością, a my mieliśmy całe dwa piętra muzeum dla siebie. Znajdziemy tam trochę informacji o historii miasta, eksponaty wojenne, a także przedmioty ceramiczne z dawnych lat. Muzeum jest jednak dosyć zaniedbane.
Spacer Starym Miastem
Oprócz tych wszystkich muzeów i atrakcji dobrze jest po prostu przejść się starym miastem i zapomnieć o wszystkim. Pełno tu klimatycznych kafejek, starych domków, wąskich uliczek i straganów z warzywami. Miasteczko jest po prostu piękne samo w sobie i można by tak spacerować tu godzinami!
Cho Hoi An Market oraz Night Market
Cho Hoi An znajduje się na starym mieście. Night Market znajduje się na ulicy Nguyen Hoang i jest otwarty od 17:00 do 23:00. Na obu marketach możemy zarówno coś zjeść jak i coś zakupić. Nocny market jest nieco bardziej klimatyczny i zatłoczony.
Rejs łodzią po rzece i Lampiony
Wieczorem całe miasto rozpala się od światełek lampionów. Można wynająć łódź i popłynąć w rejsik. Klimat nie do opisania. Niezłe miejsce na zaręczyny, miesiąc poślubny, lub inne romantyczne okazje. 🙂
Wizyta u lokalnego krawca
Historia krawiectwa w Hoi An sięga Szlaku Jedwabnego! Obecnie w mieście funkcjonują dziesiątki zakładów krawieckich oferujących swoje usługi. Możemy dostać tu piękny garnitur szyty na miarę, bądź jedwabną suknię. My zdecydowaliśmy się na zakup garnituru. Okazało się, że siostra właściciela obiektu, w którym się zatrzymaliśmy (Green Sand Homestay – jeden z naszych ulubionych noclegów w Azji!) prowadzi swój zakład. Udaliśmy się więc do Remy Tailor Hoi An, gdzie cudowna obsługa wymierzyła Patryka z góry na dół i pomogła w wyborze koloru i tkaniny. Dziewczyny z obsługi były niesamowite! Garnitur szyty na miarę naprawdę dobrej jakości to jedyne $170. Dacie wiarę? 🙂
(pierwsza przymiarka:))
Spróbowanie lokalnego jedzenia oraz napoju Mót
Jedzenie w tej części Wietnamu to niebo, będzie śniło nam się po nocach jeszcze przez bardzo długi czas. Lokalnym przysmakiem jest Cao Lau. Składa się on z wieprzowiny i warzyw podawanych na makaronie ryżowym. Coś pięknego! Oprócz tego warto tutaj spróbować lokalnego Bahn Mi. Sam Anthony Burdain, amerykański szef kuchni, uznał Bahn Mi z Hoi An jako najlepsze w całym Wietnamie. I ciężko się z nim nie zgodzić. My jadaliśmy swoje po 3 razy dziennie, takie to dobre!
Nowością dla nas był ziołowy napój Mót, na który trafiliśmy przypadkiem. Nazwa pochodzi od imienia twórcy tego ziołowego napoju. Jest to rodzaj ziołowej herbatki z lodem, bardzo odświeżającej, w której znajdują się także limonka, trawa cytrynowa, lukrecja, jaśmin, imbir, cynamon, oraz kwiat lotosu. Naprawdę jeden z naszych ulubionych napojów w Wietnamie, jak nie najlepszy.
Wypożyczenie rowera/skutera i odwiedzenie pobliskich pól ryżowych
Kilka minutek od centrum miasta przenosimy się na podmokłe tereny rolnicze i pola ryżowe. Można podejrzeć rolników pracujących w polu i poznać trochę wiejskiego życia.
Hoi An zdecydowanie wpada na naszą listę top 3 miejsc w Wietnamie, a jeśli chodzi o miasta jako takie, to jest to zdecydowanie numer 1! Niesamowicie klimatyczne, lokalni ludzie bardzo przyjaźni i uśmiechnięci, jedzenie rewelacyjne… Ciężko znaleźć tutaj jakiekolwiek minusy. Moglibyśmy tutaj zamieszać na dłużej, gdyby nie kolejne miejsca czekające na swoją kolej. 🙂
0 komentarzy